piątek, 6 maja 2016

Post muzyczny - Eurowizja

Wielkimi krokami zbliża się kolejna Eurowizja. Od zawsze lubiłem oglądać transmisje z tego festiwalu. I w tym roku na pewno też będę oglądać. Za sobą mam już przesłuchanie wszystkich konkursowych piosenek, więc mam też swoich faworytów. Moja dziesiątka to: Justs z Łotwy, Jamala z Ukrainy, Amir z Francji, Dami In z Australii, Sergey Lazarev z Rosji, Greta Salóme z Islandii, Lighthouse X z Danii, Barei z Hiszpanii, Samra z Azerbejdżanu i będąc patriotą - nasz Michał Szpak. Nasza piosenka nie przypadła mi do gustu, a nawet powiem, że jej nie lubię. Wiem jednak, że wielu ludziom naprawdę się podoba (i to nie tylko w Polsce), więc szanuję gust innych. Ja i mój partner zagłosowaliśmy na Edytę Górniak - szkoda, że się jej nie udało. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś zdecyduje się na występ...


Mimo, iż dla wielu Eurowizja to festiwal kiczu i tandety, to jednak nikt jeszcze nie wymyślił innego sposobu na promowanie w Europie (ale i nie tylko) mniej znanych artystów z mniejszych krajów. Gdyby nie Eurowizja, nigdy bym nie usłyszał "Love Injected" fantastycznej Aminaty Savadogo z Łotwy. Dla mnie była to najlepsza piosenka zeszłorocznego konkursu. Oj! Miałem wtedy ciarki! W tym roku także najbardziej spodobała mi się łotewska piosenka. I to wcale nie tylko dlatego, że śpiewający ją Justs jest przystojny. Okazało się, że muzykę i słowa napisała wspomniana już przeze mnie Aminata. "Heartbeat" to naprawdę dobra piosenka i w tym roku prawdopodobnie na nią zagłosuję.

Prawdą jest, że wiele krajów stosuje głosowanie sąsiedzkie, przyjacielskie. Wiadomo, że Europa Wschodnia głosuje na siebie, Bałkany na siebie, a Skandynawia na siebie. Tylko my, Polacy, jesteśmy takimi sierotkami, których nikt nie lubi. Zmiany w sposobie punktacji chyba jednak zmierzają w dobrą stronę, bo przez ostatnie dwa lata udawało nam się dostać do finału konkursu. Chociaż nadal mamy niemalże stuprocentową pewność, że Cypr i Grecja wymienią się dwunastkami, albo że Armenia i Azerbejdżan dadzą sobie jakże okrągłe "0". Niestety, trochę polityki zawsze w tym będzie.

Wracając do zeszłorocznej Eurowizji. Wygrał ją Måns Zelmerlöw, który pozował nago w brytyjskim magazynie dla gejów i biseksualistów Gay Times (GT). Wokalista tuż przed konkursem zasłynął wypowiedzią, że homoseksualizm nie jest normalny, co wywołało duże oburzenie wśród fanów Eurowizji. Później tłumaczył, że jego słowa zostały błędnie odebrane, a osobiście bardzo szanuje osoby homoseksualne. Rozumiem go, bo z własnego doświadczenia wiem, że nie zawsze powie się to, co naprawdę chce się powiedzieć. Czasami już zastosowanie skrótu myślowego, może diametralnie zmienić sens naszej wypowiedzi.

Kto wygra w tym roku? Przekonamy się w sobotę, 14 maja, w godzinach bardzo późnowieczornych :)

13 komentarzy:

  1. Nie wiem czemu na czas nie dostaje powiadomień o nowym poście? Może coś tam poprzestawiałeś? hehe Też byłem fanem Eurowizji i do dziś słucham i odkrywam nowe talenty muzyczne. Nie oglądam transmisji bo nie zgadzam się z systemem głosowania. Tak jak wspomniałeś większość głosuje na sąsiadów a nas, Czechów, czy Słowaków nikt nie lubi. Zresztą nasi sąsiedzi też nas nie lubią. Nie ma sensu byś wydawał na sms bo i tak głosy ludzi się nie liczą. Telewizja sama decyduje komu odda punkty. To samo było ze Szpakiem. Wygrał bo Górniakowa wkurzyła zarząd TVP żądając wysokiej gaży za inny program. Ukarali ją nie oddelegowaniem do Szwecji. Uwielbiam błądzić po Europie w poszukiwaniu pięknych piosenek. W mojej mp4 znajdziesz tysiące europejskich piosenek ostatnich lat. Najwięcej przebojów mam z Bałkanów, z Rosji i Ukrainy, Finlandii, Łotwy, Słowacji, Węgier, Mołdawii i Rumunii, Grecji, Turcji, Izraela. Mniejsza kolekcja jest z Niemiec i Francji. Mam sporo arabskich piosenek. Oczywiście nie brakuje też polskich. W tym roku kibicuje nam i niestety Rosji. Ciekawe kto tym razem wygra? Rosja czy Serbia? Eurowizja od lat stała się konkursem politycznym :(
    Ten post brzmi tak jakbym to ja go pisał. Czy ty jesteś moim bliźniakiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, ale ostatnio mam jakieś problemy z Bloggerem. A co do muzyki i Eurowizji - nie jestem aż takim muzycznym freakiem jak Ty. Nie powiem, bo mam swoje ulubione piosenki, których słucham czasami nawet dość często, ale u mnie to raczej kilkadziesiąt perełek. W tym roku będę usatysfakcjonowany, jeśli konkurs wygra ktoś z wytypowanej przeze mnie dziesiątki.
      Michał, to jest takie mentalne pokrewieństwo :P

      Usuń
    2. Dlatego powinny się zmienić zasady przyznawania punktów. Muzyka to coś co lubię więc stąd tak duża kolekcja.

      Usuń
  2. Ja głosuję na Szpaka. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie możesz ponieważ swój kraj nie może głosować na siebie.

      Usuń
    2. Widać, że Crash nie ogląda Eurowizji :P

      Usuń
    3. Masz rację Carlo, nie oglądam. Ale słyszałem, że Szpak startuje i ja mu kibicuję. :)

      Usuń
  3. Ja podobnie jak ty, bardzo lubię Eurowizję. W sobotę, zamiast biegać z moim facetem po Warszawie po muzeach (Noc Muzeów), to będziemy trzymać kciuki na naszych faworytów.

    p.s. Też mi się bardzo podobało "Love Injected" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja jednak zamiast trzymać kciuki za swoich faworytów, będę w pracy - jak na złość, jestem jedyną osobą, która akurat wtedy może przyjść. Czyli dla mnie Finał Eurowizji zacznie się dopiero o 23, bo o tej godzinie dotrę do domu...
      U mnie też Eurowizja by wygrała :P

      Usuń
  4. Ja też lubię Eurowizję. W zeszłym roku byłem rozczarowany, że nie wygrała Polina Gagarina. Bardzo jej kibicowałem. Przegrała tylko i wyłącznie, dlatego że była Rosjanką. To tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że jest to konkurs polityczny. Poza tym, zawsze dziwi mnie jedno. Europa zachodnia głosuje na siebie, wschodnia na siebie, a Polska to taka nielubiana sierotka tak jak napisałeś :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uważam, że Polina przegrała właśnie na życzenie rządzących Rosją, z Putinem na czele. Drugie miejsce było w tym wypadku odpowiednim, bo samą piosenkę jednak doceniono.

      Usuń
  5. Odliczam dni do konkursu, nie przypadkowo tak nawet zaplanowałem urlop w pracy. No i cieszy mnie fakt, że w dniu finału będę właśnie w Sztokholmie! A kto wygra? Ciężko powiedzieć... Typować będę dopiero po półfinałach :)

    OdpowiedzUsuń

Nie krępuj się - komentuj, sugeruj, zostaw po sobie ślad...